Cena: 34,90 zł

(zawiera VAT 5%)

Barcelona . Stolica Polski

Wysocka Ewa

Wydawca:

WYDAWNICTWO MARGINESY

ISBN:

978-83-65282-74-3

EAN:

9788365282743
   

Oprawa:

MIĘKKA

Ilość stron:

238

Wymiary:

135 x 208 mm

Rok wydania:

2016
   

Dostępność:

DOSTĘPNA
 

Kategoria:

HISTORIA
WSPOMNIENIA

Barcelonę od Polski dzieli ponad dwa tysiące kilometrów, ale dusza tego miasta jest bardzo słowiańska. Katalończyków od wieków nazywają Polakami, a Polacy mają wyjątkowy sentyment do mieszkańców Barcelony.Kto by pomyślał, że najpopularniejszy w Katalonii program satyryczny ma tytuł "Polonia", a emisja kończy się słowem "Koniec", które znają wszyscy? Wszakże w dzieciństwie byli "karmieni" polskimi kreskówkami takimi jak Bolek i Lolek. Katalończycy kochają Mrożka i Kantora, a spacer po mieście zaprowadzi nas do miejsc, gdzie chodził Chopin, Anders, Kapuściński i Gombrowicz. Po drodze znajdziemy polskie restauracje i sklepy, gdzie można kupić suchą krakowską, która jednak w niczym nie przypomina polskiego specjału. W katedrze wisi obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, a sukces klubu Bar?a zaczął się od polskiego piłkarza, który grał tam bez wynagrodzenia.W czasach Franco "bycie Polakiem" nabrało w Barcelonie wyjątkowego znaczenia. Najpierw pejoratywnego, nadanego z zewnątrz przez mieszkańców innych regionów - miało ośmieszać. Jednak Katalończycy ze swoim nieco przytłumionym, śródziemnomorskim temperamentem, zamiast odwracać się do nas plecami i wstydzić się, że w całej Hiszpanii przezywają ich "Polakami", otworzyli przed nami ramiona. Przyjęli jak swoich i zaadoptowali. Więcej - wykorzystali i wykorzystują nadane im słowiańskie pochodzenie. Polski tu jest na pęczki. I od lat ta katalońska, lokalna, miesza się z naszą, przyjezdną. I nie są to mieszanki ciężkostrawne. Polskie tytuły mają programy telewizyjne i książki. I mimo innych korzeni wzajemnie otwieramy się na nasze kultury i uzupełniamy. My płaczemy nad Wyznaję Jaume Cabrégo, a oni zrywają boki, czytając opowiadania Sławomira Mrożka. Nam smakuje salsa romesco, a oni w nowo otwartym polskim barze uczą się jeść śledzie i ruskie pierogi.